W sumie papiery zmiennokuponowe stanowiły łącznie niemal 69 proc. Wśród obligacji zagranicznych (ok. 8 proc. portfela) znajdziemy papiery czeskie i rumuńskie. Fundusz nie pobiera success fee, a opłatę stałą za zarządzanie ma obecnie na poziomie 0,9 proc.
Gołębi przełom w Radzie Polityki Pieniężnej
– Przy założeniu, że Rada Polityki Pieniężnej obniży w 2025 roku stopy procentowe o łącznie 1 pkt procentowy, fundusze obligacji długoterminowych powinny przynieść 8–9% zwrotu – ocenia wiceprezes TFI PZU. Hossa na rynku krajowego długu trwa tak naprawdę od października ubiegłego roku, kiedy to rentowność polskich obligacji 10-letnich sięgnęła szczytu (ponad 9 proc.), a następnie zaczęła spadać wraz z hamującą w kraju inflacją. We wrześniu tego roku polskie obligacje otrzymały także wsparcie z Rady Polityki Pieniężnej, która obniżyła stopy procentowe niespodziewanie mocno, bo aż o 75 pkt bazowych, a następnie w październiku o kolejne 25 pkt bazowych. Potem inwestorom spodobał się wynik wyborów parlamentarnych i zmiana władzy w Polsce, co również umocniło krajowy rynek długu. Wygląda na to, że w USA mamy ręcznie sterowaną „minirecesję”, która została świadomie i celowo wywołana.
Jeśli jednak akceptujemy nieco wyższe ryzyko, to w dłuższym terminie może się okazać, że to dobry moment na zakup akcji. Bazowe rynki długu w drugiej połowie zeszłego tygodnia wyraźnie się umocniły, ale w tym tygodniu rentowności powędrowały nawet wyżej niż na koniec marca. We wtorek oprocentowanie amerykańskich papierów dziesięcioletnich rosło do 4,2 proc., zaś niemieckich bundów do 2,66 proc. Rosły także dochodowości polskich papierów skarbowych, ale do poziomów zdecydowanie niższych niż na koniec ubiegłego miesiąca. Wygląda więc na to, że połączenie przecenionych akcji i obligacji, które byłyby poduszką na wypadek pogorszenia sytuacji gospodarczej, może w dłuższym terminie okazać się dobrym pomysłem. Polski rynekdłużny podąża za rynkami światowymi, napędzany obawami recesyjnymi.
Po odjęciu kosztów można się spodziewać stopy zwrotu rzędu 6,5-7%. Natomiast w przypadku obligacji długoterminowych zysk zależeć będzie od scenariuszy inflacyjnych i związanych z nimi stóp procentowych. Optymizm nieco studzi Andrzej Czarnecki z Generali Investments. – Utrzymujemy neutralne nastawienie do funduszy obligacji korporacyjnych. Środowisko makroekonomiczne będzie dużo bardziej sprzyjające niż w 2023 (silniejszy konsument, mocny rynek pracy, lepszy wzrost PKB). Niższe będą też koszty finansowania, co wpłynie pozytywnie na cashflow finansowy.
Analizy funduszy
Przyczyniły się do większych strat w bardziej agresywnych funduszach dłużnych, podczas gdy fundusze krótkoterminowe miały lepsze wyniki dzięki możliwości zakupu nowych emisji obligacji o wyższej rentowności i niższej duracji. Sytuacja całkowicie odwróciła się w pierwszym półroczu 2023 r. Fundusze skarbowe długoterminowe pozwoliły zarobić 8,1%, dłużne uniwersalne długoterminowe 6,9%, obligacji korporacyjnych 5,6%, fundusze obligacji skarbowych oraz dłużne uniwersalne wypracowały stopę zwrotu 5,5%.
Sporo krajowych spółek wzrosło w tym roku po „grube” kilkadziesiąt procent, ale – jak wynika z decyzji analityków – nie musi to oznaczać wyczerpania ruchu. Zysków eksperci analizy technicznej szukają jednak bardzo szeroko. Nadchodzące tygodnie powinny być sprzyjające dla amerykańskiej giełdy – mówi Mariusz Nowak, doradca inwestycyjny, BM Pekao. Jego zdaniem obecnie w obrębie globalnych rynków akcji ciężko jest znaleźć ciekawsze spółki inne niż amerykańskie.
Gorsze warunki oprocentowania obligacji we wrześniu względem sierpniowych widać już natomiast na przykładzie obligacji rocznych. Obligacje roczne są obligacjami o zmiennym oprocentowaniu. W ofercie wrześniowej w pierwszym miesiącu oprocentowanie wynosi 5,75% w skali roku.
Przyszły rok powinien być dobry dla złota
Obligacje krótkoterminowe są stabilniejsze, o ich wynikach decyduje przede wszystkim bieżące oprocentowanie. Dopóki stopy procentowe nie zostaną znacząco obniżone, papiery tego typu powinny przynosić dość stabilne wyniki. W hossie lepiej więc Wiadomości dla inwestorów wybierać fundusze obligacji długoterminowych, natomiast w bessie obligacji papiery krótkoterminowe. Tutaj możesz przeczytać o tym, dlaczego fundusze obligacji tracą lub zyskują na wartości. A więc jeśli mamy obniżki stóp procentowych, to wcale nie znaczy, że fundusze obligacji długoterminowych będą najlepsze.
Głównym „driverem” tych zysków były po prostu wysokie odsetki płacone przez emitentów obligacji w erze wysokich stóp procentowych. O tym, że przy wysokich stopach procentowych fundusze obligacji „dowożą” niezłe zyski, nie trzeba nikogo nauczać. Pisałem o tym zjawisku w „Subiektywnie o Finansach” półtora roku temu. I – razem z Pawłem Mizerskim z UNIQA TFI – przekonywaliśmy, że nadchodzi dobry czas dla funduszy inwestujących w obligacje. Dla wielu posiadaczy oszczędności nie było to do końca przekonujące, bo pamiętali, że w erze rosnących stóp procentowych te fundusze okazały się pułapką.
- – powiedział mi Grzegorz Ogonek, ekonomista z Santander Bank Polska.
- Powinno ją sprowadzić w okolice górnego ograniczenia celu inflacyjnego NBP, co jest zbieżne z odłożonym w czasie wpływem polityki monetarnej na realną gospodarkę.
- Fundusze polskich obligacji pokonają lokaty” i komentarzy Dariusza Świniarskiego.
- Rynek kilka razy zakłada się o skalę spadku stóp procentowych i obligacje kilkakrotnie na to reagują.
Inflacja nabierze rozpędu
Na tle rynku cały czas bardzo dobrze prezentują się polskie akcje, a i obligacje wykonały swoją robotę. Wzrost gospodarczy w USA będzie niższy, niż prognozowano, a inflacja może urosnąć nawet do 4 proc. – wylicza Piotr Tukendorf, zarządzający portfelami w BM Santandera. Po ostatnich spadkach rentowności amerykański rynek obligacji nie prezentuje się już tak atrakcyjnie.
- Co ciekawe, zainteresowanie polskimi akcjami nie gaśnie, a nawet jest silniejsze.
- W USA równieżprognozowany deficyt budżetowy w kategoriach nominalnych jest ogromny.Paradoksalnie tutaj szybkie tempo wprowadzenia ceł może w krótkim okresiepoprawić wykonanie budżetu – pojawią się nowe wpływy podatkowe.
- Jeszcze kilkanaście tygodni temu inwestorzy obstawiali, że stopy procentowe znacznie szybciej będą spadały w USA, niż w Europie.
Trzeba pamiętać, że wojna w Ukrainie to także globalny czynnik zwiększający inflację. Żywność, surowce energetyczne, metale – ceny tych produktów wystrzeliły w górę z powodu sankcji, blokad portów i zniszczeń, jakie rosyjskie wojska dokonują w Ukrainie. Wstrzymanie działań wojennych może część z tych ograniczeń podażowych poluzować i przyczynić się do wyhamowania inflacji. Trochę Raport AstraZeneca dotyczący dynamiki szczepionek i przychodów za 121 kwartał przestraszą ludzi, którzy przesiądą się na znowu nisko rentowny, najlepiej długoterminowy dług. A to raczej zaczyna się czas sprzedawania obligacji niż ich kupna. W najbliższym czasie obstawiam zaczną się pojawiać na analizach artykuły itp.
Artykuł pt. „W 2025 r. fundusze polskich obligacji pokonają lokaty”
Po bardzo udanym roku 2023, gdy stopy zwrotu były dwucyfrowe, w 2024 spodziewamy się wysokiego jednocyfrowego poziomu (8-9 proc.). W kwestii krajowego rynku papierów korporacyjnych to widzimy powolne zawężanie się spreadów kredytowych, ale wyglądają one dalej atrakcyjnie. Stawki WIBOR, które stanowią bazę dla większości papierów z krajowego rynku długu korporacyjnego, również są wciąż na dość atrakcyjnym poziomie – dodaje. Najwyższą stopę zwrotu spośród wszystkich 185 krajowych funduszy dłużnych wypracował Pekao Konserwatywny Plus. Zaliczany jest on do grona produktów o uniwersalnej strategii, co oznacza, że może inwestować zarówno w papiery skarbowe, jak i korporacyjne, tak polskie, jak i zagraniczne.
Do tego mają wygodny system umożliwiający kupowanie obligacji przez internet. Warto przynajmniej rozważyć, bo obligacje oparte na wskaźniku WIBOR mogą być jednym ze sposobów ścigania wysokiej inflacji. Inwestycja w obligacje korporacyjne zawsze wiąże się z większym ryzykiem (w polskich warunkach raczej kredytowym niż procentowym) niż w obligacje skarbowe. Ostatnio dużych bankructw emitentów nie było, Wskaźnik VPFx pokazujący objętości kleszcze wielu jednak jeszcze pamięta aferę GetBacku sprzed siedmiu lat.